czwartek, 12 lutego 2015

Płać podatki, biedaku

Większość sejmowa uznała, że ludzie, którzy nie mają za co kupić jedzenia, powinni płacić podatki od swojego dochodu. Dziś sejm odrzucił propozycję podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Jest ponad dwa razy niższa, niż roczne minimum egzystencji. Państwo ściąga więc podatki z najuboższych, którzy zarabiają miesięcznie średnio nawet nieco ponad 500 zł. Co więcej, od lat nie jest waloryzowana, w związku z czym traci na realnej wartości. Propozycję, by wprowadzić algorytm ustalania kwoty wolnej, który w aktualnej sytuacji podniósłby ją dwukrotnie, i w ten sposób zwolnił od podatku minimum egzystencji, poparła cała opozycja, od Prawa i Sprawiedliwości, po Sojusz Lewicy Demokratycznej. Niestety, nie spodobała się ona rządzącej koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego – więc musiała przepaść.  W efekcie tej decyzji w Polsce ludzie, którzy w świetle statystyk właściwie powinni umrzeć z głodu, będą od swoich mikropensji płacić podatki. No cóż, skoro nie umierają, najwyraźniej nie mają aż tak źle.
Mam wrażenie, że 6 luty 2015 roku przejdzie do historii jako czarny dzień dla zdrowego rozsądku. Sejm uchwalił nie tylko ideologiczną tzw. konwencję antyprzemocową, ale także podtrzymał dotychczasowe krzywdzące dla najbiedniejszych rozwiązanie (Stefan Sękowski, GN, 8.02.15).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz