wtorek, 17 lutego 2015

Zagórowski zarabia około 85 tys. zł miesięcznie

Kiedy prezes JSW pan Zagórowski ogłosił w mediach, że zwalnia dyscyplinarnie kilkunastu działaczy związkowych za przeprowadzenie protestu solidarnościowego pod ziemią wspierającego górników z Kompanii Węglowej, za związkowcami ujęła się większość górników pracujących w JSW i w ten sposób rozpoczął strajk we wszystkich kopalniach tej spółki, który sumarycznie będzie oznaczał brak przychodów ze sprzedaży węgla na kwotę około 500 mln zł. Prezes JSW wręcz ostentacyjnie domagał się ograniczenia przywilejów płacowych górników, w sytuacji kiedy sam zarabia około 85 tys. zł miesięcznie, przy czym kieruje spółką węglową jako jednoosobowa firma i w ten sposób unika progresywnego podatku dochodowego.Niewiele mniej zarabiają jego koledzy z zarządu, a także dyrektorzy na licznych stanowiskach, zarówno w centrali spółki, jak i w kopalniach wchodzących w skład JSW, co oznacza idące w dziesiątki milionów złotych koszty zarządzania. Mimo to górnicy zgodzili się na ustępstwa płacowe, na obniżenie ich zarobków sumarycznie od 7 do 10 proc. Górnicy zgodzili się dodatkowo na 6-dniowy tydzień pracy i uzależnienie wypłacania 14 wynagrodzenia od osiągania przez spółkę zysku.  Prezes Zagórowski zapowiedział złożenie rezygnacji. Po co więc było prowokować strajk, zwalniając przywódców związkowych, po co było prowokować zamieszki przed JSW, które powodowały dwukrotną interwencję policji i strzelanie do górników, po co wreszcie były kolejne 2 tygodnie strajku? Czy prezes Zagórowski i ministrowie gospodarki, a teraz skarbu, którzy go w spółce trzymali, odpowiedzą na te pytania?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz