poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Dowody na zawsze w rękach Rosjan



Rząd premiera Tuska zgodził się na to, żeby dowody rzeczowe pozostały, można powiedzieć na zawsze, w rękach Rosjan. Jest memorandum podpisane przez Donalda Tuska, wedle którego dowody rzeczowe, a więc czarne skrzynki, wrak tupolewa mają pozostać w Rosji do czasu zakończenia tamtejszego postępowania sądowego. To, że Rosjanom wrak Tu-154M nie jest do niczego potrzebny, że przez całe lata nikt do niego nawet już nie zagląda, to wszystko są niezaprzeczalne fakty, ale wiemy też, że wrak nie pozostał tam dlatego, że był Rosjanom potrzebny w śledztwie, ale po to, żeby nie dostał się w nasze ręce. Mam pretensje do rządu koalicji PO – PSL, że zgodzono się, żeby zarówno czarne skrzynki, jak i wrak samolotu pozostały w Rosji. Ponadto rząd Donalda Tuska i Ewy Kopacz nigdy nie podjął oficjalnych działań o charakterze dyplomatycznym, domagając się zwrotu tych rzeczy. Mało tego, kiedy PiS przygotowało projekt uchwały, mocą której parlament RP wzywałby stronę rosyjską do wydania nam dowodów rzeczowych, to posłowie Platformy i PSL głosowali przeciwko tej uchwale. To wszystko pokazuje, że od samego początku rządzący przez ostatnie osiem lat Polską nie mieli woli wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, a wręcz przeciwnie – podejmowali działania, żeby ta tragedia jak najszybciej poszła w niepamięć polskiego Narodu. Robiono przecież wszystko, żeby nie upamiętniać ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. i de facto zatrzeć w społecznej pamięci to, co się wydarzyło w Smoleńsku. Dziś mamy proces odwrotny, jesteśmy winni tamtym ludziom cześć i pamięć. Stanisław Piotrowicz, wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/155625,panstwo-polskie-powstaje-z-kolan.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz