niedziela, 24 kwietnia 2016

O czym to świadczy?


Z ambasady RP w Moskwie przesłano do Warszawy informacje, że ciała ofiar katastrofy smoleńskiej zostały zamienione w trumnach, a nikt nas o tym nie poinformował, mało tego, nie podjęto żadnych działań, żeby to wyjaśnić, bo przecież nie wiemy, jakich ciał to dotyczy, to wszystko jest jednym wielkim skandalem, który wymaga rzetelnego wyjaśnienia. Proszę sobie wyobrazić, co mogą czuć rodziny, które nie mają pewności, czy nie dotyczy to ich krewnego. Przecież dowiadujemy się, że ponad dwieście kilogramów niezidentyfikowanych szczątków ofiar przywieziono z Rosji. Zostały one skremowane. Minęło sześć lat od tej tragedii smoleńskiej, a my wciąż stoimy w miejscu. Rząd Donalda Tuska wiedział o informacjach, jakie docierały z Moskwy, i nic z tym nie zrobił, to o czym to świadczy? Nigdy się nie spodziewałam, że ludzie ówcześnie rządzący, Polacy, mogą takie decyzje podejmować. Przeciwko komu działali, przeciwko zmarłym, przeciwko nam, żyjącym rodzinom, przeciwko komu…? Nie mogę zrozumieć tego, czemu miało służyć zatajanie tych faktów. To było obowiązkiem państwa: przywieźć wszystkie trumny z ciałami do Polski, otworzyć je, zidentyfikować ciała i dopiero wtedy dokonać pochówku. Tymczasem wszystko robiono w pośpiechu, podobnie zresztą jak ze śledztwem, które bezkrytycznie oddano w ręce Rosjan. Robiono wszystko, aby jak najszybciej mieć spokój ze Smoleńskiem. Przypomnę tylko przykład Anny Walentynowicz, kiedy do dziś nie wiemy, w którym grobie jest pochowana. Senator Alicja Zając

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz