środa, 20 kwietnia 2016

Odsunąć się i pozwolić cierpieć



Recepta na to, jak obchodzić się z osobami już uzależnionymi: odsunąć się i pozwolić cierpieć. Otóż, gdy mamy wokół siebie bliskich, dzieci uzależnione, w pierwszym momencie nie możemy pomóc inaczej niż przez to, że pozwolimy im cierpieć. Tylko wtedy, kiedy ktoś ponosi konsekwencje swojego uzależnienia, kiedy bardzo cierpi, może jak syn marnotrawny powiedzieć sobie, że u Ojca było lepiej. To znaczy: w życiu poprzednim, kiedy nie było tych rzeczy, które teraz są – byłem szczęśliwszy. Cierpienie uzależnionego jest zatem ostatnią deską ratunku. Nic poza osobistym cierpieniem w życiu uzależnionego nie będzie punktem zwrotnym. Uzależniony nie reaguje na nasz ból, troskę, także na naszą miłość. Na przykład: syn, 15-letni narkoman, chce, aby rodzice nie reagowali. Jeśli oni go kryją, to nie jest miłość, to jest dobicie. Cóż z tego, że bez złej woli. Po odkryciu, że syn ma narkotyki, powinni natychmiast zadzwonić po policję, dzięki temu policja może wyeliminować dilerów, a syna – jeśli trzeba – można skierować na przymusowe leczenie. I dopiero wtedy, gdy wychodzący z uzależnienia będzie tego chciał – otoczyć go natychmiast naszym wsparciem i troską. To jest trudna, ale bardzo dojrzała postawa rodzicielska. W ogóle postawa, jaką należy przyjąć w obcowaniu z uzależnionymi. Ks. Marek Dziewiecki
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/155645,milosci-chca-tylko-ci-ktorzy-kochaja.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz