czwartek, 1 grudnia 2022

Czy jest nas za dużo?

 


W kontekście ludzkiej populacji mówi się często, że jest nas za dużo, że Ziemia (przyroda) sobie nie poradzi i czeka nas kolaps. Być może tak będzie, ale nie z powodu liczby mieszkańców globu, ale z powodu stylu życia tych najbogatszych kilkuset milionów, mieszkających w Europie i Ameryce Północnej. Miliard najbogatszych ludzi na Ziemi produkuje 40 proc. całego emitowanego dwutlenku węgla. Miliard najbiedniejszych jest odpowiedzialnych za 0,5 proc. emisji CO2. Gdyby ten miliard najbiedniejszych podwoił tę emisję, z trudnością dałoby się to odczuć w globalnych statystykach. Gdyby ten miliard najbogatszych zredukował ją o połowę, dałoby to konkretny i mierzalny efekt. Zwiększenie emisji przez najbiedniejszych to dostęp do czystej wody, do jedzenia, do opieki zdrowotnej czy do szkoły. Zmniejszenie emisji przez najbogatszych to rezygnacja z jednego z kilku samochodów, z wyrzucania jedzenia, z lotów samolotem na wakacje. Gdy mowa o przeludnieniu planety, w obrazkach pokazywanych przez media pojawiają się biedni. Gdy mowa o celach klimatycznych, w komunikatach pojawiają się kraje rozwijające się. To nie biedni obciążają Ziemię, tylko bogaci, którzy nie widzą potrzeby dzielenia się. Czy jest nas zatem za dużo? Nie. Po prostu brakuje nam serca. Tomasz Rożek, GN 45/2022

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz