niedziela, 5 października 2014

Ekspansja islamu

Zachód na nowo odkrył w ostatnich miesiącach istnienie problemu o nazwie islam. Wojna, którą Zachód ma przed sobą, „jest wojną religijną i wojną przeciwstawnych kultur”. Zachód skazany jest dziś na przegraną, ponieważ jego podstawowym wrogiem jest jego własna tożsamość. Nienawiści wobec chrześcijańskiego dziedzictwa towarzyszy  ślepy pociąg do własnego wroga przedstawianego jako wyzwoliciel. Któż nie pamięta entuzjazmu dla „arabskich wiosen” prezentowanych jako zapowiedź przejścia od islamu do demokracji? Po obaleniu dyktatur Saddama i Kaddafiego nie nastała epoka wolności i praw człowieka, ale zapanował chaos.. W Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie zniszczenie państw arabskich doprowadziło do krwawych starć między klanami i plemionami sunnickimi i szyickimi. Na tle tej plemiennej rewolucji zrodziło się Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIS), ruch, który w przeciwieństwie do Al-Kaidy zajmuje określone terytorium, ma prawdziwe wojsko, dysponuje oficjalnymi środkami finansowymi, a przede wszystkim ma jasno wytyczony cel: odtworzenie kalifatu. Ogólnoświatowy kalifat nie jest marzeniem fundamentalistów, ale celem całego islamu. Jeszcze groźniejsza od Islamskiego Państwa jest Organizacja Współpracy Islamskiej (OWI) zrzeszająca 57 państw i ponad miliard ludzi. OWI kontroluje politykę Europy za pomocą groźby terroryzmu oraz broni, jaką jest imigracja w połączeniu z demografią. Stosuje wobec niej ekonomiczny szantaż dzięki ropie naftowej. Arcybiskup Mosulu Rahho był inicjatorem dialogu międzyreligijnego z islamem, ale kiedy zaprzestał płacenia okupu w zamian za bezpieczeństwo wspólnoty chrześcijan, 29 lutego 2008 r. został zamordowany. Tak właśnie wygląda  status prawny niemuzułmanów w islamie. Proponowaną alternatywą jest albo przejście na islam, albo niewola, a dla tych, którzy się jej sprzeciwią – śmierć. Widok amerykańskiego dziennikarza klęczącego obok swojego kata na kilka chwil przed ścięciem mu głowy jest tragicznym, ale wymownym symbolem przegranej nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale całego Zachodu. Islam ma globalny projekt podboju cywilizacji, którego ostatecznym celem nie jest Wiedeń czy Nowy Jork, ale Rzym, stolica chrześcijaństwa. Przegrana bez cudownej pomocy Bożej łaski jest bezpowrotnie przesądzona. Ale jest jeden jedyny Bóg, jedna jedynie prawdziwa religia, tylko jedna wiara, o czym przypomniała Siostrze Łucji Matka Boża: "’Na te czasy tylko jedna wiara, tylko jeden chrzest, tylko jeden Kościół, Święty, Katolicki, Apostolski. Na wieczność Niebo!" (prof Roberto de Mattei, Nasz Dziennik, 27.09.14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz