piątek, 29 grudnia 2017

Kuba



Walka w białych rękawiczkach. Od kubańskiego biskupa usłyszałem, że Fidel Castro powiedział kiedyś, iż nie chce na wyspie żadnych męczenników za wiarę. Nie było więc krwawych prześladowań. Walka z Kościołem odbywała się w białych rękawiczkach. Tak samo jest i teraz. Na spotkanie z papieżem Franciszkiem jechaliśmy w asyście policji, a w każdym autokarze był przedstawiciel partii. Nierzadko w godzinach sprawowanych Mszy czy nabożeństw na ulicy puszczana jest bardzo głośna muzyka lub organizowane są imprezy miejskie. Ksiądz nie może wejść do szkoły, do więzienia wpuszczany jest tylko na pisemną prośbę osadzonego, do szpitala – za zgodą lekarza i na wyraźną prośbę chorego. W tym ostatnim miejscu nie można jednak publicznie sprawować sakramentów, lecz jedynie „po cichu”, by nie indoktrynować innych. Każdy zagraniczny misjonarz ma swoją teczkę, a nasz internet jest kontrolowany. Komunistyczną indoktrynację wciąż mocno widać. Nawet naszą parafialną sekretarkę musiałem długo prosić, by w oficjalnych dokumentach wystawianych przez parafię nie pisała obok daty: „w 56 roku od zwycięstwa Rewolucji”. ks. Witold Lesner misjonarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz