poniedziałek, 22 stycznia 2018

Alarm dla Europy


Widzę sytuację coraz większego nieuporządkowania tego obszaru życia, jakim jest rodzina. Nieuporządkowania, które prowadzi do zatarcia moralnej oceny nie tylko poszczególnych przypadków, ale rozprzestrzeniających się zjawisk. Wiele obszarów życia naszego pokolenia jest zabałaganionych. Ot, chociażby informacja. Najprawdziwsze informacje mogą być tak przemieszane z nieprawdziwymi, a komentarze tak tendencyjne, że w tym nieuporządkowanym obszarze możemy stracić orientację. To nieuporządkowanie prowadzi do zatarcia moralnej oceny nie tylko poszczególnych przypadków, ale i rozprzestrzeniających się zjawisk. Całe społeczności nie zdają sobie z tego sprawy. Gdy św. Jan Paweł II mówił językiem teologicznej i ewangelicznej tradycji chrześcijaństwa o tym problemie, ludzie go oklaskiwali. Sądzę jednak, że głębi jego ostrzeżeń nie rozumieli. Papieże Benedykt i Franciszek wciąż do tematu wracali i wracają. Każdy nieco inaczej. I nawet chrześcijański świat nie chce tego słuchać. Cóż, na samo zło wpływ mamy niewielki. Ale na wierność dobru i na poziom energii dobra wpływ musimy odzyskać. I nie bratać się ze złem. Pod żadnym pozorem. Trzeba także przedefiniować sprawę napływu milionów ludzi innej cywilizacji do Europy. Nie jest to wojna, nie są to w swej masie uciekinierzy. Jest to sygnał ostrzegawczy dla naszej cywilizacji. Poziom „moralnej entropii” sięgnął w Europie poziomu alarmowego. Ks. Tomasz Horak, GN 2/2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz