środa, 5 września 2012

Jak zostać dobrym prezydentem?

Jakiego prezydenta Polacy skłonni są obdarzyć zaufaniem? Polacy nie lubią kogoś nadmiernie wykształconego, znającego prawo i historię. Lubią sprytnych, takich co potrafią się ustawić jak Aleksander Kwaśniewski. Takich co mają gadane. Bronisław Komorowski operatywny nie jest, ale jest swojski i dlatego akceptowany w III RP. Zbytnio się nie wybija, a wpadki o dziwo nie powodują spadku jego popularności, bo jest "nasz chłop", nie drażni poczucia równości. Jest pasywny w sprawowaniu urzędu, nie wtrąca się do polityki, przez co nie naraża się na krytykę Niemiec czy Rosji. Lepiej nie drażnić Polaków i Zachód swoim widokiem. Bronisław Komorowski pojął tę naukę, rzadko pojawia się publicznie, nie naraża się na gwizdy i buczenie. Ludzie nie pamiętają już jego wpadek, jego ataków na Lecha Kaczyńskiego, o dobrym humorze na lotnisku, gdy czekano na trumnę ze zwłokami jego poprzednika. Dobry wizerunek zapewnia mu otoczenie się ludźmi aparatu pokomunistycznego, takimi co to lubieją przywileje i honorowe miejsca. Ze strony mediów nic mu nie grozi bo są zaprzyjaźnione. Aby dobrze wypadać w sondażach wystarczy reprezentować dobrze grupy interesu żywiące się Polską. I nic to, że Polska wymiera, że młodzi wyjeżdżają za chlebem bo nie mają perspektyw na przyszłość. Wystarczy usunąć krzyż sprzed pałacu prezydenckiego, z honorami przyjąć prezydenta Rosji, która prawie ukręciła łeb sprawie smoleńskiej. Komorowski jest więc prezydentem Polaków, ale nie wszystkich - nie tych co pamiętają, za co zginęła elita pod Smoleńskiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz