sobota, 24 listopada 2012

Akademicka fikcja

Trwa kolejny rok akademicki. Mimo, że studenci zdobywają tzw. wiedzę, otacza ich akademicka fikcja. Wykładowcy, którzy dorabiają biegając z jednej uczelni na drugą, wykładają od lat tak samo, nie to co dzisiaj potrzebne jest naszej młodzieży, ale to czego wyuczyli się w PRL. Studenci wkuwają, zaliczają i ...zapominają, bo ta wiedza do niczego nie jest im potrzebna. Ta fikcja ciągnie Polskę w dół. Nasze dwa najlepsze uniwersytety - Jagielloński i Warszawski znajdują się w trzeciej lub czwartej setce światowych uczelni. Co czwarta nasza uczelnia znajduje się poza wszelkimi standardami. Słabość polskiego systemu edukacji jest dla dużego kraju w centrum Europy śmiertelnym zagrożeniem. Polska dla bogatych państw zachodnich może się stać atrakcyjnym źródłem taniej siły roboczej i dużym rynkiem zbytu, takim krajem kolonialnym w środku Europy. Nie zawsze tak było. Były czasy, że Polska była centrum naukowym i kulturalnym Europy. Do Polski zjeżdżali zewsząd młodzi europejczycy i profesorowie, aby u nas poznawać nowoczesną myśl naukową, zdobywać wiedzę humanistyczną i przyrodniczo-matematyczną i wdrażać ją w swoich krajach dla wspólnego dobra. Czy może tak jeszcze kiedyś być? Myślę, że może, ale naszą edukacją i gospodarką muszą kierować ludzie myślący po polsku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz