sobota, 3 listopada 2012

Kogo miał obudzić marsz

Po 1989 roku wszystko w Polsce jest wywrócone "na lewą stronę". Rzeczy prawe ukazywane są jako wstrętne, fałsz władzy uchodzi za prawdę, dziennikarze wielkich stacji telewizyjnych zamiast patrzeć na ręce rządu, stają się jego heroldami. Marsz "Obudź się Polsko" rzeczywiście przebudził Polaków. Media głównego nurtu przestraszyły się tak wielkiej manifestacji i próbowały wyśmiewać bądź przeinaczać intencje. Wałęsa nazwał marsz antydemokratycznym, a prezydencki minister Nałęcz porównał hasło "Obudź się Polsko" do hitlerowskiego sloganu. Opluwanie patriotycznych manifestacji stało się narzędziem, po które sięgają politycy Platformy tak zwanej obywatelskiej i przyjazne im środowiska. Stefan Bratkowski pisał w "Gazecie Wyborczej" o podobieństwie faszystowskich marszy do manifestacji pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Władza daje poczucie bezkarności w sferze słowa wszystkim, którzy faszystowskim błotem obrzucają opozycję.Ci, którzy w sejmowych głosowaniach zabijają nienarodzone dzieci, eliminują dzieci niepełnosprawne i chore, są w stanie eliminować wierzących i inaczej myślących wszelkimi niegodziwymi metodami. Nie przyjmują do wiadomości, że nienawiść zabiła najwspanialszych polskich patriotów pod Smoleńskiem na czele z prezydentem, a oni w mniejszym, czy większym stopniu przez arogancję i pychę do tego się przyczynili. Prawda jednak prędzej czy później zwycięży, bo orędowniczką prawdy jest Maryja Królowa Polski, a część rozbitego tupolewa jest ukrytka w Jej sukni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz