niedziela, 4 listopada 2012

Nit z tupolewa w ciele ofiary

Jak informuje "Gazeta Polska codziennie" na stole sekcyjnym z jednego z ekshumowanych ciał wypadła główka nitu. Dr inż Berczyński, wieloletni konstruktor Boeinga, przedstawił opinię, że jednym z dowodów na wybuch w Tu-154 M, są wyrwane nity. Jedynie eksplozja mogła spowodować wyrwanie setki nitów spajających konstrukcję skrzydła rządowego tupolewa. Dzisiaj wiemy już ponad wszelką wątpliwość, że na wysokości ok. 30 m nad ziemią w tupolewie nastąpiły co najmniej dwie eksplozje i to one są bezpośrednią przyczyną tragicznej katastrofy, a nie "pancerna brzoza" czy pijany generał Błasik.  Eksplozje były słyszane przez wielu świadków, również przez technika Musia, który w niewyjaśnionych okolicznościach "popełnij samobójstwo". O eksplozjach mówią też profesorowie polskich i zagranicznych uczelni technicznych badających położenie szczątków samolotu i ich odkształcenia. A więc już wiemy co było przyczyną narodowej tragedii. Teraz pozostaje odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: co i kto spowodował wybuchy? Komu zależało, aby uśmiercić katolicko-narodowe elity państwa polskiego? Dlaczego obecny rząd mataczy i boi się prawdy? Czyżby....?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz