piątek, 7 grudnia 2012

Europa zaczyna ziać pustką

Z homilii arcybiskupa Józefa Michalika z okazji Święta Odzyskania Niepodległości 11.11.2012: "Europa, która odcina się od korzeni swego istnienia, która wstydzi się swojej kultury greckiej, rzymskiej, chrześcijańskiej - zaczyna ziać pustką. Ma do ofiarowania same wątpliwości i relatywizm; że kto mocniejszy, ten będzie miał rację... Dziś demokracja dlatego słabnie, że o podejmowanych decyzjach decydują słupki poparcia, a nie rzeczywiste dobro i cel wyznaczony, przeważa interes partyjny i propaganda medialna. Wiadomo dokładnie, ile trzeba mieć milionów dolarów, żeby wygrać wybory w Ameryce czy w Polsce; Dzisiejsze demokracje odchodzą też od zasad etycznych. Musi niepokoić, że prawa stanowione w krajach Europy nie są oparte na prawie naturalnym, na prawie Bożym, że nie mają odniesienia do fundamentu bezwzględnego, ale ustanawiane są pod naciskiem lobbystów i grup. Demokrację osłabia brak pluralizmu w mediach. Głosi się piękne zasady, a okazuje się, że dwa i pół miliona podpisów obywateli nie ma żadnego znaczenia w przyznawaniu prawa do emisji na równych z innymi prawach, chociażby w Telewizji Trwam. Za prawo obecności na kolejnym multipleksie wyznaczono tak wysokie opłaty, że nawet jeśli przyznano by prawo emisji, to nie będzie możliwości, by zapłacić dziesiątki milionów złotych. Nie można opierać nadziei na postęp w państwie na źle pojętej tolerancji. Musi być konsekwencja w akceptacji dobra i w negacji zła. Kościół nie może odejść od oceny moralnej zjawisk społecznych i politycznych. To nie jest mieszanie się do polityki; to jest uzdrawianie polityki, to jest nasz wspólny obowiązek. Ile razy widzimy chorobę, musimy ją leczyć. Prawdziwym dramatem jest noc duchowa, noc moralna, która się rozpościera nad naszym Narodem. To nie jest nawet sytuacja braku Boga czy braku etyki, moralności, ale fakt, że ludzie z tego powodu nie cierpią. To jest dramat, że nie cierpimy i nie reagujemy, nie dajemy dowodów cierpienia, że doszliśmy do takiej sytuacji.  Prawdziwy upadek Polski następuje wtedy, gdy ludzie zaczynają być obojętni na zło, na nadużycia i nie boleją nad nimi. Widzimy, jak bezradne jest państwo nasze wobec zaistniałej tragedii smoleńskiej. To już ponad dwa lata, jak dzielony jest Naród, bo nie znamy przyczyn i dalej nie będziemy znali prawdy. Widzimy, jakie to upokarzające dla każdego zdrowo myślącego człowieka, że ktoś nie wykonał obowiązku i trzeba dokonywać rekognicji pomieszanych, zamienianych zwłok pochowanych bohaterów narodowych. Każdy z nas powinien z wiarą w wartość swego czynu brać do ręki pióro, łopatę, ścierkę czy zastrzyk, który mam wykonać. Nie ma niepotrzebnej pracy, nie ma zbędnego człowieka, niepotrzebnego trudu, nie ma zlekceważonego wysiłku w sprawie, jaką jest moralność, etyka decydująca o kulturze Narodu..." Eminencjo jakżesz to smutne, ale prawdziwe słowa. Wielu z nas z powodu stanu naszej Ojczyzny na pewno cierpi i modli się za nią. Obyśmy na czas się obudzili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz