piątek, 28 grudnia 2012

Kukliński - bohater czy zdrajca?

Mało kto wie, że Sowieci aż do połowy lat 80-tych szykowali wielką, nuklearną ofensywę na zachód. Ten największy sekret Moskwy znał pułkownik Ryszard Kukliński. Posiadał on pełną wiedzę o najważniejszych sprawach i planach strategicznych Układu Warszawskiego. Znał też lokalizację trzech punktów strategicznych dowodzenia wojną, jaką szykowali Rosjanie. Użycie LWP do zdławienia Praskiej Wiosny w 1968 roku, a następnie zmasakrowania własnej ludności na Wybrzeżu w 1970 przesądziło, że Kukliński postanowił nawiązać kontakt z NATO. Gdyby sowieckie imperium ruszyło na Europę, Polska przestałaby istnieć. I to, że jesteśmy, zawdzięczamy pułkownikowi Kuklińskiemu. Wiedział on też wszystko o przygotowaniach do zdławienia wielkiego ruchu społecznego, jakim była "Solidarność" i całą tę wiedzę przekazał Amerykanom. Przekazał m. in. szczegółowe plany mobilizacyjne, dane o najnowszych rodzajach broni, wiedzę o bojowych systemach satelitarnych. W dużej mierze dzięki odwadze i poświęceniu pułkownika Kuklińskiego odzyskały wolność państwa Europy Środkowo-Wschodniej. Dzięki pomocy ambasady amerykańskiej Ryszard Kukliński uciekł do Ameryki. Rosjanie robili wszystko, aby wyśledzić Kuklińskiego. Współpracujący z Rosjanami Polacy skazali pułkownika w 1984 roku na karę śmierci. Mordercy z KGB, mimo ochrony służb amerykańskich, zamordowali dwóch jego synów mieszkających w USA. Teraz Kukliński, zmarły w 2004 roku, spoczywa na Powązkach, a drzewa szumią: "Jeszcze Polska nie zginęła". Jaruzelski powiedział kiedyś: "Jeśli Kuklińskiego uznamy za bohatera, to my wszyscy jesteśmy zdrajcami". Tak towarzuszu Jaruzelski, tak jak powiedziałeś, ty i ci co mówią "odczepcie się od generała", bo pułkownik Kukliński to jeden z największych bohaterów naszych czasów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz