środa, 5 grudnia 2012

Króluj nam Chryste.

W naszym kościele w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata w czasie mszy św., zamiast kazania, kapłan odczytał list podpisany "pasterze kościoła katolickiego", w którym ci pasterze głoszą, że intronizacja Chrystusa Króla Polski miałaby rzekomo być szkodliwa i nie jest potrzebna.  A ja się pytam dla kogo intronizacja miałaby być szkodliwa? Bo przecież nie dla wiernych. Jeżeli ktoś jest świadomym katolikiem, a równocześnie Polakiem, to dla niego Chrystus jest Królem Polski, czy się to niektórym pasterzom kościoła katolickiego podoba czy nie. Widać, że niektórzy biskupi boją się polityków i masonów w kościele, którzy bronią swoich przywilejów, swojego przepychu i wystawnego stylu życia i nie chcą się narażać na posądzenie o fundamentalizm i co tam jeszcze. W naszej parafii miała miejsce intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego w rodzinach już w 2001 roku i nikomu to nie zaszkodziło. Wprost przeciwnie rodziny nasze dążą do tego ideału chrześcijańskiego życia, który sobie obrały w ramach patronatu miłosiernego Jezusowego Serca. W czym Chrystus jest gorszy od swojej Matki, że Ona jest Królową Polski, a On Królem Polski być nie może? Czyż nie tak było z czcią Obrazu Miłosierdzia Bożego i Świętem Miłosierdzia, które przez pasterzy kościoła katolickiego były w latach 50-tych zakazane? Dopiero trzeba było polskiego papieża, aby zdjął zakaz z publicznego oddawania czci Miłosierdziu Bożemu. O ileż mniej byłoby cierpień w narodzie gdyby wscześniej ludzie znali i odmawiali koronkę do Miłosierdzia Bożego? O ileż więcej dusz uniknęłoby potepienia wiecznego? Nie chciałbym być w skórze tych pasterzy, którzy sprzeciwiają się Duchowi Świętemu. Lepiej byłoby dla nich aby nigdy "pasterzami" nie zostali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz