czwartek, 11 lipca 2013

Byli skazani na tupolewa

Jak ustaliła "GP" (27.03.13) 10 kwietnia 2010 r. rano Lech Kaczyński i towarzysząca mu delegacja mogli polecieć tylko Tu-154M albo w ogóle - podkreśla w rozmowie z "GP" były oficer 36 specpułku. Generał Błasik do końca chciał, by generałowie polecieli Jakiem-40. Gdy jednak z konieczności Jakiem polecieli dziennikarze, gdyż nie odpalił silnik rozruchowy samolotu przeznaczonego dla nich, stało się jasne, że dla delegacji rządowej pozostał tylko tupolew. Warto przypomnieć, że 7.04.2013 r. delegacja z premierem Tuskiem miała do dyspozycji Tu-154, cztery Casy-295M i dwa Jaki-40, w rezerwie stały dodatkowe Casa-295 i dwa Jaki-40. 10 kwietnia delegacja prezydencka miała do dyspozycji tylko Tu-154M i Jaka-40.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz