środa, 9 października 2013

Testowanie suwerenności

Tym, którzy sądzą, że tragedia smoleńska była zwykłym wypadkiem lotniczym, przypomnijmy, iż ideę utworzenia obu centrów rosyjsko-polskiego pojednania poparli w kwietniu 2010 roku premierzy Władimir Putin i Donald Tusk - pisze Barbara Fedyszak-Radziejowska w tygodniku "Sieci" z 06.05.13 roku. By nie było wątpliwości, szef rosyjskich śledczych, generał Guriewicz oświadczył 13 kwietnia, że strona rosyjska już wie na pewno, iż dowody wykluczają hipotezę wybuchu na pokładzie tupolewa, uchybienia ze strony kontrolerów oraz niesprawność techniczną lotniska w Smoleńsku. Generał Guriewicz oświadczył także, że zwrot wraku tupolewa i rejestratorów będzie możliwy "po podjęciu w sprawie karnej ostatecznej decyzji procesowej". Dodał, że "w razie stwierdzenia winy pilotów polskiego samolotu i niezgadzania się ich rodzin z wynikami śledztwa" materiały będą rozpatrywane w sądzie w Smoleńsku aż do "wydania ostatecznej decyzji procesowej". Tak więc będziemy czekać na wrak i rejestratory pokładowe tak długo, jak długo rodziny pilotów będą zwlekać z przyjęciem "wspólnej, rosyjsko-polskiej wersji" przyczyn katastrofy Tu-154M, która mówi, że winni są polscy piloci. Tak testowana jest dzisiaj polska suwerenność. Czy tylko testowana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz