piątek, 18 lipca 2014

Apel do wierzących

W przerażenie może wprawiać chaos i zamęt, jaki na wszelkie sposoby usiłuje się wprowadzić dziś w sferę porządku duchowo-moralnego. Porównanie z tornadem czy tsunami nie wydaje się tu przesadą. Ale nie lękajmy się! My, ludzie wierzący, wiemy, że bez woli Ojca, który jest w niebie, nie spadnie nam tu na ziemi włos z głowy. Wiary w Boga nie możemy zamykać, jak nam usiłują wmawiać, w prywatności naszego życia. Im głębsza wiara w życiu prywatnym i osobistym, tym bardziej chce być ujawniona na zewnątrz, w życiu publicznym. I ma do tego prawo. Myślę o tych, którzy wierzą w Boga i według tej wiary kształtują swoje życie oraz postępowanie. Odróżniają się oni od tych, którzy deklarują, że są wierzącymi katolikami, a nawet na oczach wszystkich przystępują do Komunii św., lecz swoim postępowaniem wierze zaprzeczają. Ci powinni jak najprędzej nawrócić się, zwłaszcza jeśli pełnią w społeczeństwie publiczne urzędy. W przeciwnym razie stają się publicznym zgorszeniem. Bóg ma prawo być w całym naszym życiu prywatnym i publicznym. Nie lękajmy się Go głosić! Nie lękajmy się Go wyznawać tam, gdzie żyjemy, gdzie pracujemy, gdzie jesteśmy. „Do każdego, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed Moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32-33).
(z kazania ks. bp Stanisława Napierały do Rodziny Radia Maryja, Nasz Dziennik, 13.07.14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz