środa, 30 lipca 2014

Rządzi PO, a Polakom wstyd

W księdze Syracha (200 lat przed Chrystusem) zapisano po hebrajsku: „Jaki władca, tacy jego ministrowie”, a także: „Jaki władca miasta, tacy jego mieszkańcy”. Niby o tym wiemy, wszak mówi się, że ryba psuje się od głowy. Taki gnilny stan, wciąż paskudnie nasilający się, odczuwamy od czasu, gdy 7 lat temu do władzy doszła ekipa Donalda Tuska. Władca doszedł do władzy na kłamstwie, kłamstwo stało się chlebem powszednim jego, jego ministrów i całej ekipy. Platforma przekonywała, że „Polska zasługuje na cud gospodarczy”. Idąc do władzy, zapowiadała szybkie projekty ustaw, które miały zatrzymać emigrację zarobkową. Uważam, że wyrzucenie z Polski prawie 2,5 mln młodych ludzi poszukujących godziwej pracy nie w Polsce, a za granicą jest największą zbrodnią Platformy i jej koalicjanta – PSL. Premier, jego ministrowie i cała formacja zwana Platformą dokonali największej w tym ćwierćwieczu samokompromitacji. Nie doszło do oczywistej w każdym kraju o poważnej demokracji dymisji rządu ani do jego odwołania. Po drugie, nasileniu ulega propaganda straszenia PiS-em, Jarosławem Kaczyńskim i Antonim Macierewiczem, likwidatorem WSI. Dzięki zaprzyjaźnionym z władzą mediom, komisją sejmową przykryje się „podsłuchy kelnerów”. Władza będzie gniła do ostatniego dnia swoich rządów (Nasz Dziennik, 24.07.14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz