wtorek, 29 lipca 2014

Głodowe emerytury

Nowa, kapitałowa formuła obliczania świadczeń emerytalnych zrobi z polskich emerytów armię żebraków. To dotyczy 90 proc. Polaków, którzy będą teraz przechodzić na emeryturę. Formuła kapitałowa została wprowadzona w 2009 roku. Wdrażano ją stopniowo, żeby nie było szoku, gdy emerytury nagle spadną o 1000- 1200 złotych. Dlatego przez cztery lata podnoszono o 20 proc. rocznie udział formuły kapitałowej kosztem poprzedniej – solidarnościowej i od 2014 r. została tylko kapitałowa. Żeby po nowemu wyliczyć emeryturę, należy kwotę zgromadzonych składek podzielić przez przewidywane dalsze lata życia na emeryturze (obecnie przyjmuje się 18 lat), a następnie podzielić na 12 miesięcy. Wyliczona kwota jest świadczeniem miesięcznym brutto, a więc należy od niej odjąć 18 proc. podatku PIT oraz 1,25 proc. składki zdrowotnej, żeby obliczyć, ile wyniesie emerytura na rękę.
Jeśli np. ktoś uzbierał na koncie w ZUS 360 tys. zł, to dzieląc tę kwotę przez 216 miesięcy (18 x 12), otrzymamy emeryturę brutto 1666 złotych. Po odliczeniu PIT i składki zdrowotnej zostaje netto ok. 1300 złotych. Żeby jednak odłożyć 360 tys. zł, trzeba zarabiać powyżej 3 tys. zł miesięcznie, o czym wielu może tylko pomarzyć. Manewr z podmianą formuły powiódł się politykom znakomicie: mainstreamowe media milczały, nie było debaty, sprawa nie dotarła do opinii publicznej. Prezydent Kaczyński miał zaskarżyć ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, ale zginął w katastrofie smoleńskiej, a Komorowski nie podjął tematu.  Najwyższy czas zastanowić się, z czego mają się utrzymywać ludzie (Małgorzata Goss, Nasz Dziennik, 23.07.14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz