wtorek, 15 lipca 2014

Fabryka kłamstw

Chciałbym przypomnieć postać śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie wchodzę w to, czy ktoś się utożsamiał z jego polityką czy nie. Ale obraz, który prezentowały media, był fałszywy. Przekonaliśmy się o tym tuż po katastrofie. Nagle na półkach znalazły się zdjęcia uśmiechniętego prezydenta. I ludzie to zobaczyli i przez chwilę byli wściekli na media, które do tej pory sączyły jad i dzieliły Naród. Ale media znów przejęły kontrolę nad umysłami ludzi. A ci, którzy kłamali przed 10 kwietnia, szybko ułożyli narrację, którą wsączali w umysły ludzi: o prezydencie, który kazał lądować za wszelką cenę w Smoleńsku, o pilotach samobójcach – niezgranych, niedoświadczonych nieukach, którzy nie rozróżniali wysokościomierzów, o dowódcy Sił Powietrznych gen. Błasiku, który przejął dowodzenie samolotem, który był pijany, który wywierał presję na załogę, który przejął stery. Zwierzchnik Sił Zbrojnych nie upomniał się o honor dowódcy i żołnierza polskiego. Awans szybko otrzymali ci, których rola w przygotowaniu i zabezpieczeniu wizyty państwowej nie jest jasna. A gdy polski ksiądz – oficer – w kazaniu z okazji Święta Niepodległości Polski upomniał się o prawdę, został zrugany przez prezydenta. W oczach opinii publicznej wszystko ma być bowiem czekoladowe – nawet orzeł. Komuniści zjedli mu koronę, a współcześni władcy chcą zjeść orła z piórami. I pozamiatać…władza bez wartości rychło zamienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm i deprawuje. Dlatego znikają krzyże, bo do głosu dochodzą bałwochwalcy. W wyborze mediów – źródeł pamiętajmy: „Czym się karmisz, tym żyjesz” (fragmenty artykułu o. Dariusza Drążka, Nasz Dziennik, 12.07.14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz