niedziela, 16 listopada 2014

Nikt nie broni chrześcijan

W maju 2012 r. parafowano pakt o współpracy między dwiema gałęziami najbardziej znanego na świecie ruchu terrorystycznego – Al-Kaidą a nigeryjską organizacją Boko Haram. Po raz pierwszy w dokumencie Al-Kaidy jawnie wskazanym celem stała się „czystka religijna”: wyeliminowanie chrześcijan z tych obszarów Czarnej Afryki, w których większość stanowią muzułmanie. Od 2001 r. do dziś w Nigerii wymordowano ponad 10 tys. chrześcijan. Boko Haram, której członkowie wciąż zabijają chrześcijan i gwałcą młode chrześcijanki, by zmusić je do poślubienia muzułmanów, rozwija swoją działalność także na skutek wyrozumiałości i współwiny zachodnich mediów. Nieraz w prasie zachodniej możemy przeczytać, że Boko Haram jest grupą, która dąży do narzucenia islamskiego prawa, szariatu. Tyle że w dziewięciu stanach Nigerii szariat już obowiązuje. Czego więcej chce Boko Haram? Boko Haram domaga się oficjalnego oświadczenia stwierdzającego, że w północnej Nigerii szariat obowiązuje wszystkich – muzułmanów i niemuzułmanów. Ostatecznym celem ugrupowania jest wygnanie chrześcijan z północy Nigerii i wprowadzenie islamskiej teokracji. Mimo to Stany Zjednoczone i Unia Europejska bardzo długo zwlekały z przyjęciem wniosku  aby Boko Haram nazwać organizacją terrorystyczną. Brak twardej i skutecznej akcji wojskowej – wspartej przez wspólnotę międzynarodową – przeciwko Boko Haram zwiększa ryzyko wojny domowej (Nasz Dziennik, 8.11.14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz