poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Dziękuję Pani Małgorzacie Wassermann



Jestem emerytowanym nauczycielem gimnazjalnym fizyki z Zawoi. Odszedłem na wcześniejszą emeryturę rok po katastrofie.  Chcę podziękować Pani Małgorzacie za dążenie do prawdy, jakie z wielką siłą przebija się podczas lektury książki "Zamach na prawdę". Podziwiam Pani konsekwencję, Pani odwagę, miłość do ojca, do Ojczyzny, Pani wiarę i nadzieję, że kiedyś poznamy prawdziwe przyczyny tej tragedii narodowej, którą tak jak większość Polaków mocno przeżywaliśmy wraz z żoną Małgorzatą (zmarłą rok temu na nowotwór). Pani Ojciec był jej ulubionym politykiem. Kiedy powstała inicjatywa, aby objąć modlitwą jedną z poległych w katastrofie osób, uczyniła to również moja żona. Ja do dzisiaj każdego 10 dnia miesiąca uczestniczę za pośrednictwem TV Trwam we mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Zbigniew Wassermann i pozostałe 96 ofiar katastrofy zginęło w służbie Ojczyzny w imię prawdy tak o ludobójstwie katyńskim, jak o przywiązaniu naszego narodu do wiary katolickiej. Zginęli w przeddzień ustanowionego przez Jana Pawła II Święta Miłosierdzia (On też zmarł w przeddzień tego święta 5 lat wcześniej). Mnie po przedwczesnej śmierci żony pomaga spojrzenie na krzyż, gdzie ukrzyżowano Prawdę o miłości Boga do człowieka i świadomość, że tak jak Bóg zmartwychwstał,  tak i Prawda kiedyś stanie się dla nas jasna. Ja jestem prostym człowiekiem, ale na podstawie obserwacji na długo przed katastrofą, jak i po niej widziałem jak większość polityków PO i nowej lewicy za pośrednictwem mediów szerzyło nienawiść i budowało przemysł pogardy do wszystkiego i wszystkich co patriotyczne i katolickie. Ta nienawiść pociągnęła za sobą współpracę rządu Tuska z administracją Putina w celu zdyskredytowania jedynej opcji politycznej w Europie, reprezentowanej też przez Pani Ojca, mogącej dla nich stanowić przeszkodę w całkowitej, przez nikogo nie kontrolowanej władzy, powiązanej z biznesem, służbami specjalnymi, a również światem przestępczym. Nie wiem czy pan Tusk i jego ekipa zdawała sobie sprawę, że służby rosyjskie wykorzystają jego umizgi do dokonania zamachu. Według danych, które posiadam śledząc to co dostępne jest w mediach, co publikuje Komisja Macierewicza, co wynika z wypowiedzi Pani Małgorzaty, ale i wielu przedstawicieli rodzin osób poległych pod Smoleńskiem, co słyszałem od zwykłych ludzi zaraz po katastrofie, to na pokładzie samolotu doszło do wybuchów i zaczął się rozpadać jeszcze w powietrzu, na 99% był to zamach. Rząd polski odpowiada za to na pewno moralnie, a być może jakieś polskie służby mogły współpracować z rosyjskimi w celu wyeliminowania opozycji. Nie wyobrażam sobie, że moi bliscy jadą za granicę, aby uczcić pamięć ofiar ludobójstwa, też po to, żeby wreszcie świat usłyszał i przyjął prawdę, po czym moi bliscy giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a mój rząd zostawia ich tam w błocie, nie zabezpiecza terenu, nie chce prowadzić rzetelnego śledztwa, mataczy i jeszcze pozwala na szydzenie z ofiar. To coś, co nie mieści się w kategoriach człowieczeństwa. Jeszcze raz wyrażam głęboki szacunek za to, co Pani robi. Dzięki takim ludziom jak Pani jest jeszcze nadzieja dla Polski na lepsze dni. Niech Bóg błogosławi Pani i całej rodzinie, a Pani Ojciec niech z wysokości nieba wspiera dążenie do Prawdy.. Ps. Gdyby chciała Pani odpocząć psychicznie i fizycznie od medialnego zgiełku, to zapraszam do Zawoi na Babią Górę (kiedy zrobi się cieplej). Jerzy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz