czwartek, 16 kwietnia 2015

"Zamach na prawdę".



W Warszawie odbyła się premiera książki Małgorzaty Wasserman i Bogdana Rymanowskiego "Zamach na prawdę". Córka zmarłego w katastrofie smoleńskiej Zbigniewa Wassermana i znany dziennikarz wyjaśniali, dlaczego zdecydowali się pracować nad publikacją. Dlaczego wokół sprawy katastrofy powiedziano tyle nieprawdy? Dlaczego wypowiadają się wciąż pseudoeksperci?  Wyobraźmy sobie wypadek samochodowy. Ginie człowiek lub więcej osób. Co się dzieje na drodze do momentu przyjazdu policji? Nie wolno nic ruszyć. Wszystko musi trwać w stanie nienaruszonym do momentu pobrania próbek, wykonania zdjęć, zabezpieczenia terenu. Co się działo w Rosji? Po katastrofie niszczono ślady, dowody, do tej pory polska prokuratura nie dysponuje wrakiem, który jest tak ważnym dowodem. Trafnie stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz nazywając śledztwo "śledztwem takim, jakby chodziło o włamanie do garażu".  Żeby odpowiedzieć, co naprawdę się stało, potrzebne jest przekazanie śledztwa osobom, które poprowadzą je merytorycznie i niezależnie. - Chciałabym żeby ktoś w końcu, jasno i konkretnie, w oparciu o badania, odpowiedział na kilka ważnych pytań:  jaka siła rozrzuciła szczątki samolotu tak wiele metrów wstecz? Tak zwanym lotem koszącym?  Jak to możliwe, ze samolot uderza z gigantyczna siłą, a na powierzchni ziemi nie pojawia się charakterystyczny krater?  Wasserman przypomniała, ze biegli archeolodzy, którzy pracowali na miejscu katastrofy sześć miesięcy później, zebrali aż 60 tys. elementów wraku. To niespotykane przy zwykłych katastrofach lotniczych (8.04.15 GN, Agata Puścikowska)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz