niedziela, 24 lutego 2013

Wizerunek Kościoła w mediach

Kardynał Wyszyński był zdecydowanym przewodnikiem Kościoła w Polsce. Był prymasem i przewodniczącym episkopatu. To on wybierał kandydatów na biskupów. Dziś biskupi są wobec siebie równi, a żaden z nich nie odpowiada przed prymasem. Ani prymasa, ani przewodniczącego Konferencji Episkopatu nie można nazwać przywódcą polskiego Kościoła. Dziś brakuje nam jednego silnego przywódcy, który jak sternik na wzburzonym morzu, wytyczałby jasny kierunek i natychmiast reagował na antychrześcijańskie, bluźniercze wyskoki wszelkiego typu antychrystów. To nie Kościół w sferze publicznej kształtuje obraz samego siebie w społeczeństwie, lecz robią to za niego media. One też robią z niektórych księży bohaterów i czynią z nich autorytety. Żaden z biskupów ordynariuszy nie jest ulubieńcem środków masowego przekazu. Wyjątkiem jest telewizja Trwam, która relacjonuje wystąpienia każdego biskupa, który ma coś wiernym do przekazania. Brak jednak jednego, wspólnego stanowiska Kościoła np. czekamy na ogłoszenie intronizacji Najświętszego Serca Jezusowego, albo powszechnej krucjaty Różańcowej za Ojczyznę, czy nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Wiele do myślenia daje ostatnia decyzja Ojca Świętego Benedykta XVI o rezygnacji z dalszej posługi papieskiej. Chyba weszliśmy w ostatni etap czasów apokaliptycznych. Wypada czekać na bezpośrednią interwencję samego Jezusa. Marana tha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz