środa, 17 kwietnia 2013

Dwie kobiety zrujnowały system edukacji

Państwo zrzekło się odpowiedzialności za przedszkola krótko po transformacji ustrojowej. W ciągu ostatnich dwudziestu lat zlikwidowano w Polsce kilka tysięcy placówek. Rodzice chcący zapisać swoje dziecko do przedszkola są odsyłani z kwitkiem. Minister Hall od 2009 roku pozwoliła na likwidację tych placówek bez konsultacji z lokalną społecznością i możliwości odwołania się do kuratorium. Rodzice zapisywali się na listy rezerwowe, albo brali rozwód, by jako samotnie wychowujący mieć pierwszeństwo w naborze. Liwwidacja przedszkoli zbiegła się z ustawą minister Hall nakładającą obowiązek edukacji przedszkolnej na wszystkie pięciolatki. Nowe miejsca tworzono w zespołach szkół - skutek: dzieci płaczą, moczą się w nocy, wymiotują, gubią się na korytarzach. Równocześnie drastycznie podniesiono opłaty za przedszkola. Nowa minister Szumilas "Ustawą przedszkolną" ostatecznie degraduje system edukacji przedszkolnej w Polsce. Za szóstą i siódmą godzinę dziecka w jednostce gminom nie będzie wolno pobierać więcej niż złotówkę. Równocześnie do przedszkola mają trafić czterolatki, trzylatki, a nawet dwulatki. Reforma oderwana od rzeczywistościdobije ostatnie publiczne przedszkola w Polsce. Raport przygotowany przez rodziców z całej Polski alarmuje o fatalnych warunkach edukacji najmłodszych. Zbierane są podpisy pod ogólnopolskim referendum "Ratuj maluchy i starsze dzieci też". (Karolina Elbanowska, prezes Fundacji Rzecznik Praw Rodziców)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz