sobota, 1 czerwca 2013

Agenci wpływu

Opłaty za ogrzewanie od lat rujnują budżety rodzinne. W ubiegłym roku Gazprom zażądał od Polski 575 dol. za m3 gazu. Niemcy za ten sam gaz płacą 379 dol. Mimo iż Polska leży bliżej i mniejsze są koszty przesyłu, to i tak płacimy o połowę drożej. Holandia czy Francja płacą 380 dol. za 1000 m3 paliwa z Gazpromu. Tak niekorzystny dla Polski kontrakt na dostawę gazu w imieniu Tuska podpisał  Waldemar Pawlak. Bułgarzy, którzy też płacą powyżej 500 dol. za paliwo z Gazpromu, oburzeni ogromnymi cenami za ogrzewanie obalili rząd. W USA za 1000 m3 gazu płaci się średnio 100 dol. Jak to możliwe, że Polacy ze spokojem znoszą tak wysokie koszty ogrzewania. Odpowiedź jest prosta - dominujące media zajmują się kształtowaniem opinii obywateli zgodnie z dyspozycjami ośrodków władzy. A to strzelanina gdzieś tam, a to huragan, a to karetka gdzieś nie dojechała i tak w kółko macieju. Większość odbiorców nie wie, że mamy najwyższe ceny gazu, co wpływa na koszty utrzymania, bo żaden Kraśko, Pochanke czy durczok nie zajmują się takimi "pierdołami". Polska opinia publiczna kształtowana przez agenturę wpływu jest poddana gigantycznej manipulacji. widać to dokładnie po katastrofie smoleńskiej. Agenci wpływu podjęli walkę na śmierć i życie, by lansować rosyjską wersję katastrofy. Agenci wpływu są jak nowotwór zzerający zdrowe tkanki. W zachodnich demokracjach posiadających niezależne media niemożliwe byłoby upowszechnianie bzdur MAK i komisji Millera. Jedyny sposób by uchronić się od manipulacji mediów to samodzielnie myśleć, nie powtarzać bezmyślnie tego co pisze Wyborcza czy podaje TVN i koniecznie wspierać niezależne media katolickie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz