czwartek, 13 czerwca 2013

Przepis na nowego Polaka

Pierwszą podwaliną pod "nowego Polaka" było stwierdzenie Donalda Tuska o "moherach". Na podstawie czysto zewnętrznych cech Tusk zdefiniował Polskę gorszą, niedorosłą do "światłej" brukselskiej demokracji. Marginalizacja osób związanych z Radiem Maryja i innymi inicjatywami o. Tadeusza Rydzyka trwa i ma się dobrze. Ze sluchaczy Radia Maryja i widzów Telewizji Trwam zrobiono zapiekłych antysemitów, fanów zbrodniarzy z Jedwabnego, niedorozwiniętych umysłowo starców. Lemingi mają silne wsparcie "postępowych" oświeconych (ciekawe przez kogo) frakcji. Nowoczesność wyraża się w różny sposób np. przez czołobitne przyjmowanie interpretacji przebiegu katastrofy przez gang Anodiny. W tej kategorii mieszczą się zamiany zwłok ofiar i pomylone pochówki. Otoczenie prezydenta szykuje procedury zmierzające do odbierania tytułów profesorskich, aby wyeliminować profesorów, których tytuł profesorski "już się zużył". Tego nie wymyślił nawet Bierut. Nowy Polak ma być heteroseksualny, ąle nie powinien zamykać furtki dla innych opcji. Mamy być seksualnie otwarci ze wszystkich możliwych stron. Plakaty "Nie wstydzę się Jezusa" na ulicach są zasłaniane przez billboardy "Jestem ojcem pederasty". Budowa nowego Polaka trwa i dryfuje w kierunku zażywania różnorakich przyjemności i doznań: multikino, gale, Złote Maski, Złote Serca, Złote Wątroby, boks zawodowy, zabawny internet, nieustanny kabaret. Smoleńsk, Żołnierze Wyklęci, Powstanie Warszawskie- smutasy, a tu trzeba siębawić jak kto chce i z kim kto chce. I najlepiej na ekran telewizora nakleić pasek z napisem "Polskość to nienormalnoiść". A Jan Paweł II ostrzegał i prosił: nie podcinajcie sami tych korzeni, z których wyrastacie. A ja ciągle oglądam Telewizję Trwam i ciągle mówię, że nie wstydzę się Jezusa.(korzystałem z artykułu "Zabawić się na śmierć" prof. Aleksandra Nalaskowskiego, Sieci, 11.03.13)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz