poniedziałek, 17 czerwca 2013

Nowe dowody na wybuch w powietrzu

Zespół parlamentarny ds. katastrofy w Smoleńsku uważa, że konieczna jest analiza stanu zwłok ofiar tej tragedii. Badania takie mogą przynieść nowe dowody, czy wybuch, który doprowadził do zniszczenia polskiego Tu-154, nastąpił już w powietrzu. Na początku marca rosyjski Komitet Śledczy wydał komunikat, w którym stwierdził, że wspólne, rosyjsko-polskie ekspertyzy nie wykazały śladów wybuchu na szczątkach Tu-154. Tak zdecydowane stanowisko Rosjan mające charakter dyktatu, to rodzaj instrukcji, jaką dostali Donald Tusk i prokurator generalny. Brzmi ona: pamiętajcie, ekspertyzy mają wykazać, że nie było żadnego wybuchu. Na podstawie badań polskich, niezależnych ekspertów z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić można, że jeden z wybuchów nastąpił w skrzydle. Jeśli chodzi o eksplozję w kadłubie, to najwięcej przesłanek wskazuje na lewą część centropłatu. Bardzo ważna z punktu widzenia śledztwa jest analiza stanu zwłok ofiar katastrofy. Takie działanie należy do kanonu badania katastrof lotniczych. W wypadku śmierci prezydenta Rzeczypospolitej i elity naszego państwa nie zrobiono tego. Prokuratura i komisja rządowa nawet nie zebrały materiału pozwalającego na taką analizę, co też jest bardzo wymowne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz