niedziela, 9 czerwca 2013

Wojna psychologiczna

Po rozbiciu się polskiego samolotu pod Smoleńskiem nastąpiły w Rosji i Polsce ataki na ludzi, którzy w nim zginęli, na ich bliskich i współpracowników. W Moskwie służyło temu m. in. dwukrotne odtworzenie na konferencji obserwowanej przez cały świat nagrania krzykow przerażenia z samolotu. W Warszawie - prześmiewcze manifestacje i wzniesienie krzyża z puszek po piwie "Lech". W Smoleńsku wyeksponowano pod blaszano-drewnianą wiatą fragment wraku z napisem "Republik of Poland" dla pokazania bezsilności państwa polskiego i jego prezydenta. Spece od wojny psychologicznej dobrze wiedzą, że przez kompleksowe oddziaływanie na świadomość przez dłuższy czas można osiągnąć zmianę poglądów społeczeństwa. Tak więc w Polsce wyostrzane są podziały polityczne do poziomu nienormalnego w standardach zachodnich. Nienawiść i bojkot stały się chlebem powszednim. Narzucana członkom partii dyscyplina partyjna tworząca podział "my-oni" paraliżuje instytucje publiczne. Tworzy się przekonanie, że kompetencje nic nie znaczą, a partyjność znaczy wszystko. Polacy wykształceni i przygotowani ale nie należący do odpowiedniej partii są odsuwani na margines. Znana maksyma władzy totalitarnej "dziel i rządź" dzisiaj święci sukcesy. Kto się nie podporządkuje systemowi jest niszczony ekonomicznie lub wypychany za granicę. Marnuje się ogromną energię i czas Polaków niszcząc ich za duchową niezależność. Skutki wielomilionowej emigracji i wymuszonego braku dzieci zdegradują Polskę bardziej niż przegrana wielka wojna. Bardzo uzasadnione jest hasło towarzyszące marszom dopominającym się obecności katolickiej telewizji Trwam na "darmowym" multipleksie: "Obudź się Polsko" (na podstawie artykułu eksperta od spraw międzynarodowych Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa w tygodniku "Sieci" z 11.05.13) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz