niedziela, 10 sierpnia 2014

Hejże! na sumienie!



Wszystkiego już spodziewaliśmy się po naszych współczesnych władzach, ale kiedy teraz wzywają oni do walki z sumieniem jako największym wrogiem nowoczesnego człowieka i Polski, to po prostu osłupieliśmy. Co się z tymi ludźmi stało? Sumienie nie jest wymysłem dewocyjnym, jak uważają owi nieszczęśni, lecz jest powszechną i kategoryczną funkcją rozumu ludzkiego, dzięki której człowiek jest moralną istotą osobową. Już genialni myśliciele starogreccy jak Sokrates, Arystoteles i następni potwierdzili, że człowiek ma wrodzoną zdolność rozumu do poznania i rozróżnienia dobra od zła moralnego u siebie i u innych w społeczeństwie. Z tego rozpoznania wynika od razu zasada powinności: czyń dobro, unikaj zła. Współczesny, wściekły atak na sumienie, nie tylko w Polsce, ale i w całej upadającej cywilizacji euroatlantyckiej, jest po prostu jedną z następnych sekwencji ateizmu. Ateista neguje Boga jako Stwórcę  lecz sobie przypisuje atrybuty Stwórcy.  A więc normy moralne zastępuje w całości prawo stanowione przez człowieka dowolnie. I prawo to nie może być ograniczane przez sumienie, które miałoby być „głosem” Stwórcy. Przy czym w zaślepieniu swym przez nienawiść do Boga liberał nie rozumie, że u niego „prawo” ma już charakter boski, absolutny i nie daje ono wolności, a tylko jako państwowe jeszcze bardziej zniewala osobę człowieka. (Ks. prof. Czesław S. Bartnik, Nasz Dziennik, 9 sierpnia 2014)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz