piątek, 30 stycznia 2015

Dziś dochodzi do szaleństwa

Coraz częściej pseudoartyści i dziennikarze żądają pełnej wolności dla dokonywania bluźnierstw religijnych, a protestujących przeciw temu wyznawców oskarżają o ciemnotę i o atak na wolność słowa i wyrazu artystycznego. Świat degeneruje się do dna, kiedy bluźnienie Bogu i Matce Bożej uważa się za najwyższą zdobycz kulturalną. Jest to już rodzaj choroby społeczno-psychicznej. W UE chodzi teraz głównie o osłabienie dosyć silnego bastionu katolickiego w Polsce, który przeszkadza w formowaniu jednolitego ateizmu społeczno-politycznego w całej Europie. Dziś, w czasie skrajnego liberalizmu, niemal każdy chciałby mieć własną religię, własny Dekalog, własną liturgię. Tyle, że taka własna religia nie jest objawiona, nie jest Chrystusowa. Kościół w sprawach wiary, moralności i drogi zbawienia jest nieomylny i jako całość, jako Ciało Chrystusa jest święty. Kościół, wbrew temu, co chciałaby katolewica, nie jest „omylny”, ani „grzeszny”. Media wymagają zatem uzdrowienia ks. Prof. Czesław Bartnik, Nasz Dziennik, 17.01.15).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz