wtorek, 13 stycznia 2015

Wielkość maluczkich

Dzieci chrześcijańskie z Bliskiego Wschodu świadome śmiertelnego niebezpieczeństwa, jakie grozi im w każdej chwili ze strony opętańczych wyznawców islamu, którzy każdego dnia dopuszczają się bestialskich mordów na niewinnych chrześcijanach, modlą się takimi słowami: „Panie Jezu, kiedy już nadejdzie nasza śmierć, spraw, abyśmy nie cierpieli długo i abyśmy się nigdy ciebie nie zaparli…” Czy może być większa dojrzałość chrześcijańska niż ta, którą wyraża owa modlitwa gotowych na śmierć małych męczenników. A w tym samym czasie po drugiej stronie Morza Śródziemnego, na całym obszarze niegdyś chrześcijańskiej Europy, inne chrześcijańskie dzieci żyjące w sąsiedztwie serca Kościoła deprawowane są papką religijnego sentymentalizmu, seksualizacją i genderyzmem. Żyjący w mydlanej bańce złudzeń przedstawiciele niegdyś chrześcijańskiej Europy nawet nie próbują podjąć jakiegokolwiek wysiłku na rzecz ratowania swoich braci w wierze w krajach zdominowanych przez prawdziwych „bandytów pustyni”. Wielu pojedzie zapewne na wakacje do Egiptu, nie zastanawiając się nawet, że za murami luksusowych kurortów, w których bawić się będą spędzając czas z drinkiem w ręku, ginąć będą męczeńsko ich współbracia w wierze. Czy potrzeba takich aktów terroryzmu, jaki ostatnio miał miejsce w redakcji jednego z dzienników w Paryżu, aby Europa przejrzała na oczy?  Daj nam Panie w walce o Twoje prawa odwagę chrześcijańskich dzieci-męczenników z Bliskiego Wschodu ( na podstawie artykułu Sławomira Skiby w ePCh nr 39/14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz