piątek, 15 marca 2013

"Śmierć prezydenta"

Na filmie National Geographic "Śmierć prezydenta" nie widzimy niszczenia wraku, wybijania szyb, cięcia blach. Nie widzimy walącej się budy pełniącej rolę wieży w Smoleńsku. Możemy oglądać nowoczesne, przeszklone wnętrze. Autorów i komentatora Wyborczej niepokoi, że "polski lud" wierzy w zamach smoleński. Dr Lasek "zapomniał" o wykryciu przez polskich śledczych śladów trotylu. Dowiadujemy się za to nieprawdziwych faktów, jak ten, że skrzynka odnotowała dźwięk uderzenia skrzydła w brzozę. Fałszywa jest teza, że do momentu uderzenia w brzozę wszystkie przyrządy samolotu były sprawne. Rozmówcy National Geographic kłamią przeciwko polskim pilotom i przeciwko Polsce. W filmie brak informacji, że Rosja nie przekazała nam kluczowych dokumentów dla zbadania przyczyn katastrofy, że nie mamy wciąż wraku i czarnych skrzynek.  Według filmu piloci byli niedouczeni, mylą przyciski, wysokosciomierze, nie potrafią wykonać manewru odejścia. Kłamstwa w filmie Śmierć prezydenta" poparte są zdaniem polskich urzędników, Millera, Laska, Jedynaka. Na czyją rzecz działają urzędnicy Tuska? Czy nie wiedzą o tym najwyższe czynniki państwowe? Śmiem wątpić, ale wnioski pozostawiam czytelnikowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz