wtorek, 15 stycznia 2013

Ponad prawem

Jak przypomina Gazeta Polska (w wydaniu z 31.10.12) 19-letni uczeń technikum z Poznania Piotr Majchrzak jest jedną z najgłośniejszych ofiat stanu wojennego. Piotr Majchrzak nie był działaczem opozycji. Był przeciwny stanowi wojennemu jak wiekszość Polaków. Manifestował swoją postawę, nosząc wpięty w klapę kurtki opornik. 11 maja 1982 został zatrzymany przez patrol w centrum Poznania. Został przez zomowców pobity i z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala. Zmarł po tygodniu, nie odzyskawszy przytomności. Prokuratura umorzyła śledztwo, bo "nie udało się ustalić okoliczności doznania przez Piotra obrażeń ciała". Starano się zacierać ślady i zastraszać rodzinę ofiary. Matka nigdy nie pogodziła się ze śmiercią syna. Podano, że jej syna miał pobić parasolem jakiś przypadkowy, nietrzeźwy mężczyzna. Piotr był jednak wysportowany i silny. Nie mógł go śmiertelnie pobić starszy, pijany mężczyzna. W dodatku obok było czterech zomowców. Roszczenia rodziny wobec państwa zostały odrzucone przez poznański sąd, który przyjął punkt widzenia komunistycznych oprawców. Ogólnie wiadomo jest jakie stosowali oni metody: szukanie kozła ofiarnego, obciążanie przypadkowej osoby, naginanie faktów tak, aby wyszło że niewinni zomowcy nieśli pomoc niewdzięcznym obywatelom. Osobiście mam jednak nadzieję dożyć takich czasów, że nasze sądy będą sądzić sprawiedliwie, nie mylić kata z ofiarą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz