poniedziałek, 14 stycznia 2013

Tusk jak Gierek

Nowe autostrady to - gigantyczne straty budujących je przedsiębiorców. Zamiast szybkiej kolei - pogorszenie bezpieczeństwa. Narodowy basen, nad którym zakrywa się dach w upale, a odkrywa, gdy leje deszcz - to karykaturalny symbol obecnej władzy. Do tego nieustanna propaganda sukcesu. I wciąż rosnące zadłużenie państwa. Rządy Tuska coraz bardziej przypominają dekadę Edwarda Gierka. Główny reżyser pijarowskiego show Tuska i Gierka jest ten sam. Tak w latach 70-tych jak i obecnie to Mariusz Walter, twórca TVN, a wtedy - Studia2. Nie dajmy się propagandzie - nie płaćmy abonamentu stacji TVN, nie przyczyniajmy się do ogłupiania Polaków. Rządzi nami człowiek, który oddał śledztwo smoleńskie Rosjanom, który pozwolił na bezczeszczenie zwłok polskiego prezydenta i innych ofiar katastrofy smoleńskiej, który mówi o narodowej godności, a jej symbolem ma być stadion. Niemcy na wybudowanie wypasionego stadionu Schalke Arena wydali 1,5 mld zł. Nasz basen kosztował o pół miliarda więcej. Tusk w 2007 roku wzywał Polaków z Wielkiej Brytanii i Irlandii do powrotu do kraju. Polacy wybrali kierunek zdecydowanie przeciwny. Przedsiębiorcy są pod rządami Platformy Obywatelskiej grupą najbardziej pokrzywdzoną. Pociągi jeżdżą wolniej niż w PRL. Gdy Gierek w 1980 po pięciu latach rządów oddawał władzę na głowę każdego obywatela przypadało wówczas 10 tys zł długu. W państwie Tuska jest to 27 tysięcy. Pod koniec października 2012 roku, po 32 latach, Polska skończyła spłatę gierkowskich długów. Kto i kiedy spłaci gigantyczne zadłużenie radosnej twórczości rządu PO? Im szybciej podziękujemy tym panom, tym dla Polaków lepiej. (Na podstawie artukułu A. Dmochowskiego i P.Harczuka z 31.10.12 w Gazecie Polskiej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz